Adam Mickiewicz

...dwie podróże czekają na Ciebie,
Jedna z duszy w wir świata,
druga powrót w siebie"
Adam Mickiewicz

piątek, 3 lipca 2015

Powitanie lata



Czerwiec przyniósł wiązankę zdarzeń a wraz z nimi emocje, którym dałyśmy się uwieźć i ponieść…
Zaczynamy kolejny piąty rok naszego współbytowania …wyrywam dziesięć dni i jadę do Ewy z walizką opowieści i gorącymi planami do realizacji. Opowiadam o elbląskich Ogrodach Polityki, spotkaniu z Kazimierą Szczuką, ulicznym spektaklu „Mistrz i Małgorzata” Teatru Forma z Wrocławia oraz koncercie zespołu „Pustki”, nawiasem mówiąc beznadziejnym…. Zaraz po przyjeździe bierzemy się ostro do szlifowania i zeskrobywania starej farby z górnej części kredensu. Robimy z niego cacunio.   
                                           
  jeszcze w garażu na etapie malowania impregnatem





 a tu już przykręcone nowe kołki jako uchwyty                                  
Mały wypad do Ikei i korekta marzeń w zakresie wyposażenia w zlew do kuchni. Ja chciałam taki ceramiczny, głęboki, który świetnie by wyglądał z blatem z naturalnego drewna i stanowił kompozycyjną całość z kredensem.                                  

 Niestety nasz drewniany dom takiego ciężaru nie udźwignie (próbowałyśmy go unieść – niestety bez powodzenia). Wybrałyśmy zlew żeliwny dużo lżejszy i zdecydowanie tańszy. Też ładny.
                                           
W sobotę 20 czerwca Nagroda za wyczerpującą pracę – jedziemy do Chorzowa na Port Poetycki z nadzieją na spotkanie poetki, animatorki sztuki i literatury Margarithes o której napisałam tu  
http://boga-krym.blogspot.com/2015/02/noca.html
a ponadto na spotkanie z poezją, malarstwem i muzyką -  Poetyckiego Portu. Zachwyca nas logo imprezy, które znakomicie wpisuje się w przestrzeń kopalń i węgla. Jest doskonałe.                                            


Na miękkich nogach oglądamy wystawę malarstwa Marzeny Ablewskiej – Lech (intrygującej, jej obrazy przypominają ryciny średniowiecznych książek , niepokoją...) ,
                                        
fot. udostępniona przez Barbarę Janas-Dudek

 bo już wiemy, że ONA jest… siedzi w głębi Sali otoczona wianuszkiem sympatyków i znajomych…
I wreszcie padamy sobie w ramiona…
dotyk rąk, przytulenie, mówi więcej niż usta …
to nas tak porusza, że już nie jesteśmy w stanie zrozumieć czytanych na scenie wierszy…
wyjeżdżamy z bogactwem podarowanych słów i spojrzeń.
                                         
Margarithes & Marzena Ablewska-Lech (fot.udostępniona przez Barbarę Janas - Dudek)
 
To nasz wzruszający kapitał…
                                           

Kolejny tydzień to spotkania ze znajomymi, sprzątanie, porządkowanie narzędzi w szufladkach katalogowych, ocieplanie garażu (znowu wełna + płyty OSB ) i kolejny wypad…
 Tym razem na krakowski Kazimierz, dzielnicę żydowską, z zabytkowymi synagogami, budynkami przemysłowymi, kawiarniami. 
                                      









Fotografuję murale w sąsiedztwie parkingów. 
                                          

schody pomiędzy budynkami unikalne...

                          



                           

 








Idziemy na wystawę  „Babiniec – kobiety w kulturze jidysz” i przez godzinkę słuchamy koncertu piosenek w wykonaniu zespołu z Izraela. Cały wieczór snujemy się po Kazimierzu przyglądając się ukradkiem żydowskim turystom i słuchając muzyki klezmerskiej….. 
                                    

W tym El Choclo, które przypomniało mi „Tango”
C. Saury.
Pałaszujemy smakołyki w kafejce po drodze, zachwycając się jej oldskulowym wystrojem. Siedzimy przy niegdysiejszym „gazetniku” z nocną lampką, który w tym momencie służy nam za stolik do kawy. Ale fajnie…
                                              

2 komentarze:

  1. To było i dla mnie przeżycie i niezwykłe zaskoczenie. Cieszę się ogromnie, że mogłam Was, wspaniałe dziewczyny, poznać i uściskać, przytulić się. Bardzo dziękuję za to spotkanie.

    Kredens robi wrażenie, to co robicie, jest fascynujące. Ściskam ciepło i posyłam uśmiechy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z wzajemnością Margarithes, Trwaj i pisz dla wielu takich jak my...

    OdpowiedzUsuń